Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Jedzenie nie jest karą ani nagrodą

Utworzono dnia 31.05.2020

Presja – najgorsze z możliwych rozwiązań.

Zazwyczaj oczywiste jest kojarzenie presji z sytuacją, gdy opiekunowie – nie zwracając uwagi na sygnały głodu dziecka – karmią je na siłę. Może chodzić o posadzenie dziecka i karmienie, mimo wyraźnej niechęci z jego strony. Może to oznaczać wkładanie do buzi dziecka łyżeczki “z zaskoczenia” lub doprowadzanie do sytuacji, kiedy dziecko nie może opędzić się od próśb opiekuna oraz prób nakarmienia.

Presja nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ: - psuje atmosferę i sprawia, że posiłki są nieprzyjemne zarówno dla dziecka, jak i dla opiekuna. 

A jeśli coś jest nieprzyjemne, to dziecko stara się tego unikać, odciągać w czasie, skończyć jak najszybciej. To wpędza opiekuna w jeszcze większą frustrację;                                                                                                

- sprawia, że dziecko ma mniej przestrzeni na naukę samokontroli w jedzeniu. Nie musi się jej uczyć się, bo pełną kontrolę sprawuje opiekun. Dziecko po pewnym czasie nie odczuwa naturalnych sygnałów, że jest głodne, bo jego głód to “zmartwienie opiekuna”, który się o zaspokojenie głodu zatroszczy.

 - sprawia, że dziecko doskonali się w unikaniu jedzenia i sytuacji jedzeniowych. Dzieci zaczynają wolniej jeść, niechętnie siadają do stołu, zaczynają płakać, opóźniać posiłek itd. 

 - często prowadzi do przemocy. Presja przybierająca postać przymusowego karmienia, często zmusza dziecko do całkowitej odmowy. Może to powodować komplikacje natury zdrowotnej.

 -presja sprawia, że organizm dziecka otrzymuje sygnał, że musi walczyć. Mózg dziecka przełącza się na tryb “walcz albo uciekaj”, pełnej mobilizacji i stresu. W takim stanie zmysły nie są nastawione na rejestrowanie wrażeń, różnicowanie kolorów, zapachów, smaków. Stół może być zastawiony smacznymi potrawami, ale dziecko ocenia je z poziomu zagrożenia. Z czasem jedzenie staje się obszarem kojarzonym z czymś nieprzyjemnym a to sprawia, że wciąż zachęcane i nagabywane dziecko będzie jadło mniej i bardziej wybiórczo. Rodzice, którzy wspierają swoje dziecko w wyzwaniach jedzeniowych rozumieją, jak ważne jest wyzbycie się oczekiwań, podejście pełne szacunku do dziecka i tego, co komunikuje. Z każdym miesiącem potrafią coraz sprawniej rozpoznawać sytuacje, które dziecko odczytuje jako presję i dokładają wszelkich starań, by je wyeliminować. To trudne zadanie, ale po pewnym czasie, rodzice stają się ekspertami w eliminowaniu presji przy stole.

Inne formy wywierania nacisku 

A co powiedzieć o naklejkach/punktach/nagrodach za zjedzony obiadek? Przecież zachęta czy pochwała powinny pomóc! Otóż prawda jest taka, że wszelkie zabiegi, mające na celu zachęcenie dziecko do jedzenia są równoznaczne z wywieraniem nacisku.                                                                                                 

Nagroda (lub kara) za jedzenie.

Wbrew pozorom, siłowe karmienie może mieć też bardziej subtelne formy, np. karmienie za nagrodę. Jeśli  dziecko zje, to dostanie uśmiechnięte buźki, naklejki, dostanie zabawkę, pojedzie do Disneylandu . Ma „tylko” zjeść. Inną popularną strategią jest karanie. Jeśli maluch słyszy:

„Nie wstaniesz od stołu, dopóki nie zjesz” lub „Nie dostaniesz tej zabawki” lub ”Nie dostaniesz zupełnie NIC do jedzenia”, to jest to oczywista forma nacisku, żeby zjadło.

Kontrola. Presja opiekunów może przyjąć formę nadmiernej kontroli: co dziecko zjadło lub ile zjadło. Gdy opiekun pyta co chwilę: „A może zjesz? A może gryza weźmiesz? Może tylko spróbujesz?”, dziecko odczytuje to jako presję. Często zaniepokojony opiekun jest przekonany, że tylko on sam jest w stanie ocenić i zdecydować, czy dziecko się najadło. Nie akceptuje informacji o tym, że młody człowiek skończył posiłek i nakazuje lub zachęca, żeby zjadł jeszcze kilka łyżek, wziął parę gryzów itd. Często presja ma postać kontroli tego, co dziecko je. Zjadło “tylko” ziemniaki? To zdecydowanie niezadowalający wynik dla opiekuna, więc trzeba zjeść jeszcze mięso, bo mięso daje siłę – taka postawa też odbierana jest przez dziecko jako przymuszanie do jedzenia.

Zachęcanie. A co powiedzieć o zachęcaniu, pokazywaniu wartości i przedstawianiu pewnego rodzaju żywności w samych superlatywach? Oczywiście zrównoważona edukacja żywieniowa jest bardzo ważna. Ale jeśli dzielimy świat jedzeniowy na ten “dobry” (warzywa, owoce, mięsko itd.) i ten “zły” (lody, ciastka, chipsy, suchy chlebek bez masełka) i sugerujemy, że tylko jedząc “dobre” produkty dziecko będzie mądre, silne, będzie superbohaterem, urośnie – to jest to forma wywierania presji. Bo skoro dziecko nie je tych “dobrych” rzeczy, to znaczy, że marna przed nim przyszłość. Zmierzenie się z taką wizją będzie dla dziecka z trudnościami w jedzeniu bolesne i trudne. Nie ma wątpliwości, że presja na jedzenie – bez względu na to czy ma miejsce w rodzinie, w domu dziadków, w przedszkolu – zawsze wpływa negatywnie na zwyczaje jedzeniowe dziecka.

Jak pomóc dziecku zacząć jeść?                                                                        

 1. Warto zastanowić się, w jaki sposób formułujemy pytania dotyczące trudności jedzeniowych dziecka: “co mam zrobić, żeby wnuczek, przedszkolak jadł więcej?”, “Co mam zrobić, żeby dziecko jadło owoce, warzywa?”, “Co mam zrobić, żeby dziecko próbowało nowych produktów?”. Formułowanie pytań w ten sposób wskazuje, że opiekun czuje się odpowiedzialny za to, co zrobi dziecko. Że na pewno istnieje jakiś sposób, który sprawi, że dziecko zacznie jeść zgodnie z życzeniem dorosłego. Ten sposób trzeba tylko znaleźć i zastosować. Niestety, ten sposób myślenia, to pierwszy krok do wywierania presji na dziecku.   

 2. Zdania, które są obarczone ryzykiem presji, można zamienić na te odnoszące się do rzeczywistej odpowiedzialności opiekuna. Zamiast myśleć, co zrobić, żeby dziecko zjadło warzywa/chleb lub jakikolwiek inny produkt, można się zastanowić: jak pomóc dziecku poczuć się pewnie w towarzystwie warzyw? Jakie warzywa położyć dziś na stół, żeby zapewnić maluchowi ciekawą ekspozycję? Jak zaaranżować zabawę z warzywami, żeby dziecko mogło je poznać i skojarzyć z radością i przyjemnie spędzonym czasem?

3. Warto pamiętać o perspektywie rodzica, który podlega różnym naciskom. Rodzic dziecka z trudnościami w jedzeniu wkłada wiele wysiłku, by je wspierać. Stara się pomagać dziecku zaprzyjaźnić się z nielubianymi produktami. Dźwiga często trudne emocje dziecka i robi to mimo zmęczenia, frustracji, zniechęcenia. Rodzic często doświadcza niepokoju, niepewności. To naturalne. Radzenie sobie z własnymi emocjami jest jednak podstawą skutecznej pomocy dziecku. Opanowany, spokojny, świadomy rodzic ma siłę, by zmieniać postawy swojego dziecka względem jedzenia. Jeśli rodzic podlega presji rodziny, przyjaciół, znajomych, którzy oceniają, doradzają, wyrażają wątpliwości co do jego kompetencji, wyszukują błędy, to jego możliwości działania są słabsze.

Zatem wsparcie dziecka z trudnościami w jedzeniu to również wsparcie rodzica, zaakceptowanie tego, co robi, a nawet włączenie się w te działania.